Reklama

Pojemnik pełen jaskrawoczerwonych truskawek, oczekiwana uczta… kryjąca w sobie przerażające odkrycie.

To, co trzymałem w rękach, to nie był po prostu obcy przedmiot; to był mały, całkiem realny wąż,  gnieżdżący się  między dwiema truskawkami. Tak, prawdziwy. Bez paniki: był nieszkodliwy i, oczywiście, równie zaskoczony, jak ja.

Stałem tam przez chwilę. Potem instynktownie odłożyłem tacę, wziąłem głęboki oddech i wyciągnąłem telefon. Ruszyłem do: obsługi klienta w supermarkecie.

Szybka i uspokajająca reakcja

Pracownicy potraktowali sprawę bardzo poważnie. W ciągu kilku godzin wadliwa partia została usunięta z półek. Rozpoczęto dochodzenie u dostawcy, aby ustalić, w jaki sposób taki  „niespodziewany gość”  przedostał się do opakowania. Jedno jest pewne:  czujność wzrosła.

Na szczęście ta historia miała szczęśliwe zakończenie. Żadnych obrażeń, żadnego realnego zagrożenia. Tylko dobry strach i przypomnienie…  trochę szokujące.

Czego nauczyła mnie ta wpadka

Często myślimy, że owoce sprzedawane w zamkniętych tackach są idealne. I bardzo często tak jest! Ale to doświadczenie nauczyło mnie, by nigdy nie tracić czujności. Oto kilka prostych kroków, które warto podjąć:

  • Zawsze myj owoce, nawet jeśli są sprzedawane jako „gotowe do spożycia”.
  • Należy dokładnie sprawdzić skład, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty naturalne.
  • Zgłaszaj wszelkie nieprawidłowości: nawet wątpliwości zasługują na podzielenie się nimi. Lepiej zapobiegać niż leczyć.

Kiedy codzienne życie przybiera nieoczekiwany obrót…

Ten wypadek, choć nieprawdopodobny, pozostawił we mnie niezatarte wrażenie. Przypomniał mi również, że nawet najbardziej prozaiczne momenty – jak wyjęcie opakowania truskawek z lodówki – mogą przerodzić się w niezapomniane anegdoty.

Więc następnym razem, gdy otworzysz opakowanie jagód, poświęć dwie dodatkowe sekundy…  Nigdy nie wiesz, co kryje się w środku!

Reklama
Reklama

Może Ci się spodobać :

Reklama