Ethan podjął więc radykalną decyzję: usunąć tatuaże na twarzy za pomocą długich i bolesnych zabiegów laserowych. Od ponad roku kontynuuje ten proces, „sekcja po sekcji ”, jak mówi. „Prawdopodobnie zrobiłem to już sześć lub siedem razy ”, dodaje. To powolny proces, ale konsekwentnie go realizuje.
Dodaje, że ten wybór, poza aspektem fizycznym, pomaga mu również lepiej radzić sobie z lękiem:
„Chciałbym wierzyć, że duża część mojego lęku wynikała z tego, że miałem tak naznaczoną twarz ” .
Mocne przesłanie miłości i odbudowy
Dziś Ethan z dumą podąża ku nowemu obliczu. Nie zaprzecza swojej przeszłości, ale po prostu chce zmienić swoje życie, dla siebie… a zwłaszcza dla niej. Ten gest nie jest zaprzeczeniem, lecz aktem miłości , sposobem powiedzenia córce:
„Wybieram zmianę, abyś mogła rozwijać się swobodnie, bez osądu, bez ciężaru ” .
Często mówi się, że tatuaże opowiadają historię. Ale w przypadku Ethana to właśnie ich usuwanie opowiada najwięcej.
A ty, co myślisz o tej przemianie? Czy byłbyś zdolny do takiej przemiany w imię miłości?