Reklama

Ładowarka w trybie gotowości: niegroźny gest z nieoczekiwanymi konsekwencjami

Ładowarka pozostawiona w gniazdku to jak niewielki, ale ciągły wyciek wody. Pojedynczo, zużycie wydaje się znikome (od 0,1 do 0,5 wata na godzinę). Jednak sumując zużycie energii ze wszystkich gniazdek w domu i przez cały rok, ten „wyciek” może zwiększyć rachunek o kilka euro, a Ty nawet tego nie zauważysz.

To pasywne zużycie energii ma w żargonie fachowców kilka nazw: „energia wampira” lub „zużycie fantomowe”. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie dotyczy ono tylko ładowarek do smartfonów!

Nasze rozwiązanie: wyposaż się w listwy zasilające z wyłącznikami. Te praktyczne listwy pozwalają wyłączyć wszystko jednym dotknięciem, bez konieczności odłączania każdego urządzenia.

Większy wpływ na środowisko niż się wydaje

Każdy zmarnowany wat to energia produkowana niepotrzebnie, często przez elektrownie zasilane paliwami kopalnymi, takimi jak gaz ziemny czy węgiel. Gdyby każde gospodarstwo domowe przyjęło nawyk odłączania nieużywanych ładowarek, łączne oszczędności energii byłyby znaczące. Działa to na tej samej zasadzie, co wyłączanie światła przed wyjściem z pokoju: prosta czynność, która ma realny wpływ.

Niech to będzie sprawa rodzinna: zaangażuj bliskich w to ekologiczne podejście. Wyjaśniając dzieciom tę kwestię, przekształcasz ten gest w zbiorowy nawyk.

Nasze wskazówki, aby nigdy więcej nie zapomnieć

Masz tendencję do zapominania? Nie panikuj! Kilka prostych sztuczek może pomóc: kolorowa karteczka samoprzylepna na ładowarce, taśma fluorescencyjna, a nawet zabawna naklejka. Idealny pomysł? Niech to podsumowanie stanie się częścią Twojej wieczornej rutyny, między umyciem twarzy a pójściem spać.

Ładowarka pozostawiona bez powodu podłączona do prądu to niepotrzebne ryzyko. Dla własnego bezpieczeństwa, budżetu i środowiska, wyrób w sobie ten prosty nawyk, który, gdy dzielisz się nim z otoczeniem, może wiele zmienić!

Reklama
Reklama

Reklama