
To nie jest „zła karma”. Istnieje kilka czynników, które wyjaśniają, dlaczego niektórzy ludzie doświadczają tych wstrząsów częściej:
- Odzież: Poliester, wełna i inne włókna syntetyczne powodują większe tarcie (a zatem i elektryczność statyczną).
- Powietrze otoczenia: Zimą lub w suchym klimacie wilgotność jest niska, a ładunek elektryczny trudniej się rozprasza. W rezultacie ulega on akumulacji.
- Buty: Gumowe podeszwy izolują i zapobiegają rozpraszaniu ładunku. A wykładzina dywanowa dodatkowo potęguje to zjawisko.
- Aktywność: Im więcej się ruszasz, szczególnie na nawierzchniach syntetycznych, tym bardziej wzrasta obciążenie.
- Ciało: W zależności od nawilżenia skóry i pocenia się, niektórzy ludzie są bardziej wrażliwi na elektryczność statyczną.
Czy jest to niebezpieczne dla zdrowia?

Dobra wiadomość jest taka, że w zdecydowanej większości przypadków te miniwstrząsy są nieszkodliwe. Mogą być zaskakujące i nieco nieprzyjemne, ale nie stanowią zagrożenia dla zdrowej osoby.
Uważaj jednak, jeśli nosisz:
- rozrusznik serca (stymulator serca)
- lub wrażliwych urządzeń medycznych.
W rzadkich przypadkach elektryczność statyczna może powodować zakłócenia. W takim przypadku należy unikać bardzo suchego otoczenia, wybierać odzież bawełnianą i dbać o odpowiedni poziom wilgotności.
Czy możemy uniknąć tych wyładowań?
Nie całkowicie, ale istnieją sposoby, aby je ograniczyć:
- Noś ubrania wykonane z włókien naturalnych (bawełny, lnu).
- Pij odpowiednią ilość wody i regularnie nawilżaj skórę.
- Zimą używaj nawilżacza powietrza.
- Przed podaniem komuś ręki dotknij metalowej powierzchni (np. klamki) metalowym przedmiotem: ładunek elektryczny rozproszy się bezboleśnie.
- Jeśli jesteś osobą szczególnie wrażliwą, wybierz buty z przewodzącą podeszwą.
Podsumowanie: Nikt nie „raże cię prądem” z powodu tajemnicy lub z ukrytym zamiarem. To nic więcej niż mała gra elektronów… dostrzegalna dzięki wyładowaniu elektrostatycznemu.