Prawie każdy dzieli się osobistymi anegdotami, czasem bardzo intymnymi. Ale kiedy przychodzi do rozmowy o życiu miłosnym jako para, zapada zaskakująca cisza. Utrzymuje się swego rodzaju tabu, zwłaszcza gdy fizyczna bliskość zdaje się zanikać. Dlaczego tak trudno o tym rozmawiać? A przede wszystkim… dlaczego tak się dzieje? Jeśli dyskretnie zadajesz sobie to pytanie, bądź pewien: nie jesteś sam.
Przewlekłe zmęczenie: kiedy codzienność bierze górę
Szybkie tempo życia codziennego może być realną przeszkodą dla dobrego samopoczucia w związku i często jest główną przyczyną tego dystansu. Po dniu pełnym pracy, dzieci, obowiązków domowych ( a czasem nawet pomocy starszym krewnym ), rzadko zostaje energia na pielęgnowanie związku. Zmęczenie emocjonalne, podobnie jak zmęczenie fizyczne, znacznie zmniejsza chęć zbliżenia się do siebie.
Strach przed tym, co niewypowiedziane: kiedy nie odważymy się już ze sobą rozmawiać
Poruszanie tematu intymności z partnerem może wydawać się onieśmielające. Za milczeniem często kryje się lęk: strach przed odkryciem, że już nie jesteś traktowany tak samo, strach przed odkryciem pewnego rodzaju dystansu emocjonalnego, a nawet strach przed tym, że w ogóle nic nie usłyszysz. Te niewypowiedziane słowa stopniowo tworzą cichy dystans… trudny do pokonania, jeśli się o nim nie rozmawia.
Para została „współlokatorami”

Niektóre relacje ewoluują w formę codziennego partnerstwa : dzielimy dach nad głową, rutynę i obowiązki. I stopniowo ta współodpowiedzialność schodzi na dalszy plan, schodząc na dalszy plan codziennych spraw. Rozmawiamy o rachunkach, posiłkach, dzieciach… ale tak naprawdę nie rozmawiamy już o tym, co czujemy. Czułość i czułość schodzą na dalszy plan, jakby zostały odłożone na później.